Tradycją naszego internatu stało się po raz kolejny zaprzysiężenie i przyjęcie w szeregi naszej społeczności nowych wychowanków. Również i tym razem, gdy życie w internacie toczyło się swoimi torami, wychowawcy poprosili pierwszoklasistów o zejście do świetlicy. Tam starsi koledzy oraz przedstawiciele Młodzieżowej Rady Internatu przygotowali otrzęsiny. Głównym celem imprezy było przełamywanie barier miedzy młodzieżą klas pierwszych a starszymi.
Otrzęsiny zapoczątkowane były jako forma integracji, zawierają elementy zabawy, humoru oraz sprzyjają tworzeniu pozytywnych relacji rówieśniczych. Zabawa zaczęła się od zamknięcia oczu i wysłuchania zasad panujących w internacie. Następnie odbyły się konkurencje grupowe. Kolejnym miłym zaskoczeniem dla naszych najmłodszych było malowanie twarzy oraz skosztowanie tajemniczych bez. Nie obyło się również bez biegu przez mroczną piwnicę. Natomiast te słowa, które mają zapaść w pamięć na długie lata, wypowiadali z humorem wszyscy pierwszoklasiści: „na widok maturzysty oddawać ukłon uroczysty, na nauce własnej pilnie się uczyć i na ploteczki już się nie włóczyć, obejścia internatu szanować i porządku jak w domu pilnować, pilnować czasu wyznaczonego do posiłku upragnionego, to co dzieje się w internacie zostaje w internacie”. Następnie prowadząca Z. Kania zaprosiła do kolejnej konkurencji quizu. Zasada była prosta - kto odpowiedział, był wolny, kto udzielił błędnej odpowiedzi, był polewany wodą oraz sypany mąką. Tegoroczne otrzęsiny pokazały, jak można miło i przyjemnie spędzić czas wolny, integrując się ze sobą oraz przełamując bariery. Otrzęsiny przygotowała Młodzieżowa Rada Internatu.